W czwartek 30 października 2025 roku na niebie nad Polską będzie można zobaczyć pierwszy przelot satelitów Starlink z nowej serii G10-37. To grupa, która została wyniesiona na orbitę zaledwie dzień wcześniej przez rakietę Falcon 9. Warto spojrzeć w niebo, bo świeżo wyniesione satelity poruszają się jeszcze w zwartej formacji, tworząc charakterystyczny „kosmiczny pociąg”.
Start misji Starlink G10-37
Nowa partia 29 satelitów Starlink została wyniesiona w środę, 29 października o godzinie 17:35 czasu polskiego, z wyrzutni SLC-40 w bazie sił kosmicznych Cape Canaveral na Florydzie. Rakieta Falcon 9 wyniosła ładunek na niską orbitę okołoziemską (LEO), a po separacji pierwszy stopień boostera bezpiecznie wylądował na platformie Just Read the Instructions, zacumowanej na Atlantyku.
Dla tego konkretnego boostera był to już 15. lot w karierze. Wcześniej obsługiwał m.in. misje Crew-8, Polaris Dawn, CRS-31, a także komercyjne loty GTO i dziewięć innych misji Starlink.
Przelot Starlinków nad Polską
Już następnego dnia po starcie, w czwartek 30 października, nowa grupa Starlinków po raz pierwszy przeleci nad Polską. Będzie to krótki, ale interesujący przelot, który potrwa zaledwie kilka minut – od 17:53 do 17:57.

Satelity pojawią się nisko nad zachodnim horyzontem, a następnie wzniosą się do maksymalnej wysokości 20° około 17:55, kończąc przelot na południu na wysokości 10°. Warto zwrócić uwagę, że trajektoria przelotu przebiega tuż pod kometą C/2025 A6 Lemmon, która nadal jest widoczna fotograficznie na zachodnim niebie. Koniec przelotu nastąpi w pobliżu Księżyca, który tego dnia będzie oświetlony w 60%, co może stanowić ciekawy kadr dla astrofotografów.
Warunki do obserwacji
Przelot odbędzie się po zmierzchu, dlatego najlepsze efekty można uzyskać z miejsc oddalonych od miejskich świateł. W początkowych minutach satelity mogą być widoczne jako jasne punkty poruszające się powoli po jednej linii, a w kolejnych dniach ich formacja zacznie się rozciągać, stając się mniej spektakularna.
To właśnie pierwsze wieczory po starcie są najlepszym momentem na obserwacje tzw. pociągu Starlinków, gdy odbijają światło Słońca na wysokości kilkuset kilometrów, tworząc wyraźny sznur świetlnych punktów.


