We wtorek, 7 października o godzinie 08:46 czasu polskiego, rakieta Falcon 9 wyniosła na niską orbitę okołoziemską kolejną partię satelitów Starlink. Start odbył się z platformy SLC-40 w bazie Sił Kosmicznych USA na przylądku Canaveral na Florydzie.
Była to ósma misja wykorzystująca ten sam pierwszy stopień rakiety, który wcześniej obsługiwał m.in. loty Crew-10, CRS-33 oraz misje komercyjne O3b mPOWER. Po oddzieleniu stopni booster bezpiecznie wylądował na autonomicznej barce “A Shortfall of Gravitas” na Oceanie Atlantyckim.
W ramach tej operacji na orbitę trafiło 28 satelitów Starlink, które dołączą do globalnej konstelacji zapewniającej dostęp do internetu z niskiej orbity.
Przeloty nad Polską
Nowo wyniesiona seria satelitów Starlink G10-59 zaczyna być już widoczna z obszaru Polski. W środę, 8 października, możliwe będą dwa poranne przeloty, zarówno przed świtem, jak i o świcie, co sprzyja obserwacjom przy lekko rozjaśnionym niebie.
Pierwszy przelot rozpocznie się o 04:28 nisko nad wschodnim horyzontem. Początek będzie jedocześnie maksymalną wysokością przelotu około 28° nad horyzontem. Koniec widocznej części przelotu o 04:31 również na kierunku wschodnim, w rejonie, gdzie na niebie wschodzić będzie Wenus. Przelot ten będzie krótki i niski z najlepszą opcją do obserwacji w Polsce wschodniej.
Drugi przelot będzie znacznie wyższy, rozpocznie się o 05:58 na zachodzie, a maksymalna wysokość wyniesie aż 72°. Zakończy się około 06:03 na wschodzie nieba, także w pobliżu jasnej Wenus, która może posłużyć jako punkt orientacyjny podczas obserwacji. Ten przelot będzie zdecydowanie dłuższy niż wcześniejszy, a jego trasa przebiegnie przez całe niebo z zachodu na wschód.
Dla obserwatorów w centralnej Polsce warunki powinny być korzystne, satelity będą widoczne przez kilka minut jako jasne punkty przesuwające się po niebie w zwartej formacji.
Widoczność i czynniki obserwacyjne
Widoczność Starlinków zależy od położenia Słońca pod horyzontem oraz ustawienia paneli słonecznych satelitów. Tuż po starcie i w pierwszych dniach po wyniesieniu na orbitę satelity poruszają się w zwartej grupie, tworząc tzw. „kosmiczny pociąg”, który jest szczególnie efektowny wizualnie.
Z czasem, wraz z podnoszeniem orbity i separacją satelitów, jasność każdego z nich słabnie. Dlatego najlepiej obserwować te przeloty w pierwszych 48 godzinach po starcie, zanim formacja się rozproszy.
Czy będą widoczne gołym okiem? Trudno teraz oceniać, doświadczenie z ostatnich przelotów pokazuje, że nie ma reguły. Decydujące może być nawet miejsce prowadzenia obserwacji. Kilka tygodni temu widzieliśmy gołym okiem przelot z Poznania, ale nasi czytelnicy ze wschodnich regionów kraju nie widzieli. Kto będzie na nogach nad ranem, niech zerka w niebo i da znać jak z widocznością. Udanych obserwacji.
