W środę 10 sierpnia w godzinach porannych niebo nad Polską przeciął niecodzienny obiekt. Wszystko odbyło się o godzinie 4:36, Słońce było jeszcze pod horyzontem, ale niebo powoli jaśniało. Spodziewałem się, że tego poranka nad Polską może być widoczny przelot rakiety Falcon 9, który był związany ze startem misji Starlink G4-26.
Zgodnie z przewidywaniami punktualnie o 4:36 ponad zachodni horyzont zaczęła wznosić się rakieta Falcon 9. Początkowo przypominała świetlny punkt, ale wraz z upływam czasu i zmniejszaniem dystansu do miejsca z którego prowadziłem obserwację zaczęły pojawiać się dodatkowe szczegóły. W towarzystwie rakiety leciało jeszcze 5 innych obiektów. Jeden duży przed Falconem oraz 4 mniejsze tworzące coś na wzór kwadratu. O ile doświadczenie w obserwacjach i wiedza, że 5 minut wcześniej z ładowni Falcona 9 wypuszczono w przestrzeń Starlinki pozwalała mi zidentyfikować ten większy obiekt – jest to grupa 52 satelitów, które były tak blisko siebie, że zlały się w jeden punkt. O tyle do dziś nie potrafię wyjaśnić czym były 4 mniejsze obiekty otaczające Falcona 9 oraz Starlinki.
Obiekty to jedno, ale w pewnym momencie Falcon 9 zaczął wykonywać korekty orbity. Można to zaobserwować w postaci krótkotrwałego uruchomienia napędu i pojawienia się gazów wylotowych z napędu Falcona 9. Całą sytuację udało mi się nagrać. Zobaczcie sami jak to wyglądało
