Czwartkowy poranek przyniesie dwa przeloty satelitów Starlink widocznych nad Polską. Na niebie zobaczymy obiekty z serii Starlink G10-59, wyniesione niedawno przez rakietę Falcon 9. Choć zjawisko przypadnie o świcie, to wciąż istnieje szansa na efektowny pokaz, zwłaszcza przy czystym, jeszcze nie w pełni rozjaśnionym niebie.
Kiedy patrzeć w niebo
Pierwszy przelot nastąpi 9 października o 04:25, kiedy Starlinki pojawią się nisko nad wschodnim horyzontem na wysokości około 20°. Przemieszczą się w kierunku wschodnim, a ich przelot potrwa około dwóch minut. Lot ten będzie niski i krótki. Wymaga odkrytego wschodniego horyzontu.
Drugi, znacznie ciekawszy przelot rozpocznie się o 05:54, kiedy satelity wyłonią się z zachodu w pobliżu Księżyca. Wznosząc się wysoko na niebie, osiągną maksimum 70° nad horyzontem około 05:55, a następnie znikną w cieniu Ziemi około 05:58, kończąc przelot ponownie w rejonie Wenus.
Co można zobaczyć
Starlinki z tej serii są jeszcze stosunkowo młode, dlatego mogą pojawić się w zwartej formacji, częściowo już odseparowanej po manewrach orbitalnych. W zależności od kąta padania światła słonecznego, możliwe są krótkie flary, czyli błyski odbitego światła, które sprawiają, że pojedyncze satelity nagle jaśnieją na kilka sekund.
Warunki obserwacyjne zapowiadają się przyzwoicie, tuż przed wschodem Słońca niebo jest jeszcze na tyle ciemne, by z łatwością dostrzec satelity gołym okiem. Warto jednak przygotować lornetkę lub aparat z dłuższym czasem naświetlania, by uchwycić cały przelot. Kluczowa oczywiście jest pogoda, bez niej nie ma co wstawać rano na obserwacje.
Misja Starlink G10-59
Satelity, które zobaczymy, pochodzą z misji Starlink G10-59, wyniesionej na orbitę przez rakietę Falcon 9 z bazy Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Start odbył się 7 października o 2:46 czasu wschodniego USA (czyli 8:46 czasu polskiego).
