Piątkowy świt przyniesie kolejny przelot satelitów Starlink widocznych z Polski. Tym razem na niebie zobaczymy obiekty z serii G10-59, które po raz pierwszy pojawiły się nad naszym krajem kilka dni temu. Choć to pora, gdy większość z nas dopiero zaczyna dzień, wczesny ranek może przynieść naprawdę ciekawy widok, szczególnie dla tych, którzy lubią obserwować niebo tuż przed wschodem Słońca.
Kiedy i gdzie patrzeć
Satelity pojawią się na niebie w piątek 10 października o 05:48, startując nad zachodnim horyzontem (40°). W ciągu kilku minut wzniosą się wysoko, osiągając maksimum 70° nad horyzontem około 05:49, po czym będą przemieszczać się w kierunku wschodnim, znikając za około 05:52 w rejonie gdzie znajduje się planeta Wenus.

To pora, gdy niebo jest już lekko rozjaśnione, ale wciąż na tyle ciemne, by wyraźnie dostrzec przelot satelitów. W centralnej Polsce satelity powinien być widoczny gołym okiem, jako ciąg słabych, przesuwających się punktów światła lub krótka formacja kilku satelitów, w zależności od ich aktualnego rozproszenia.
Jak wygląda przelot Starlinków
Starlinki zaczynają się już zauważalnie separować, dlatego nie tworzą już zwartego „kosmicznego pociągu”. Mimo to, w odpowiednich warunkach mogą być dobrze widoczne gołym okiem, zwłaszcza przy korzystnym kącie padania światła słonecznego. Zdarza się, że poszczególne satelity flarują, odbijając promienie Słońca tworząc krótkotrwałe błyski widoczne nawet z terenów miejskich.


